Firmy, które jeszcze kilka lat temu kupowały sprzęt i licencje, dziś coraz częściej kupują coś zupełnie innego. To ciągłość działania, bezpieczeństwo, skalowalność, wsparcie ekspertów i… święty spokój zarządu. Technologia stała się kręgosłupem biznesu, ale sama w sobie nie jest już celem. Ma po prostu działać, wspierać strategię i nie generować niespodzianek.
Tę zmianę bardzo dobrze widać w tym, jak o oczekiwaniach klientów mówią dostawcy usług data center, rozwiązań sieciowych, cyberbezpieczeństwa czy infrastruktury czasu dla operatorów i przemysłu.
Jak podkreśla dla Business Growth Review Tomasz Stępski, prezes Sinersio Polska, profesjonalnego ośrodka Data Center w Nowej Soli, klienci biznesowi nie oczekują od dostawców produktów czy usług, ale „przede wszystkim wartości dodanej, która wspiera ich działalność i cele strategiczne”. To jedno zdanie bardzo celnie opisuje kierunek całego rynku – nie chodzi o to, ile urządzeń stanie w serwerowni, ale o to, czy firma dzięki nim działa sprawniej, bezpieczniej i bardziej przewidywalnie.
Dla biznesu technologia stała się infrastrukturą krytyczną, nawet jeśli formalnie nie jest wpisana na rządowe listy. Kilkugodzinna awaria systemu sprzedaży, ERP czy logistyki potrafi kosztować tyle, co roczne utrzymanie dobrej infrastruktury. Dlatego, jak podkreśla Tomasz Stępski, kluczowe znaczenie ma dziś elastyczność operacyjna, ciągłość działania, dostępność i bezpieczeństwo danych. — Firmy chcą mieć pewność i oczekują, że ich systemy działają nieprzerwanie, są elastyczne i odporne na incydenty — podkreśla ekspert.
W tym kontekście naturalnie rośnie znaczenie usług w modelu subskrypcyjnym. Dla wielu firm ważniejsze jest, by płacić przewidywalny abonament i mieć możliwość szybkiego zwiększania lub zmniejszania zasobów, niż raz na kilka lat podejmować ciężką inwestycyjną decyzję. — Coraz większą rolę odgrywa model as-a-service, który zapewnia elastyczność, skalowalność i przewidywalność kosztów — mówi prezes Sinersio.
To nie jest kosmetyczna zmiana. Za nią idzie całkowicie inne podejście do inwestycji w IT. Jest mniej kupowania sprzętu, a więcej współprojektowania usług z dostawcą.
Innymi słowy, firma nie chce już zamówienia na firewall z dostawą do serwerowni. Chce mieć partnera, który pomoże wybrać rozwiązanie, dobrze je zaprojektować, zintegrować, monitorować, a w razie kryzysu — wziąć współodpowiedzialność za efekt. — Firmy oczekują od dostawców roli partnera biznesowego, a nie zwykłego sprzedawcy rozwiązań technologicznych — podkreśla prezes Sinersio.
Ekosystem zamiast samotnego dostawcy
Żeby spełnić te oczekiwania, pojedynczy dostawca technologii rzadko jest dziś w stanie działać w pojedynkę. W nowoczesnym środowisku sieciowym łączą się kompetencje operatorów telekomunikacyjnych, integratorów IoT, specjalistów od cyberbezpieczeństwa, data center oraz firm dostarczających bardzo wyspecjalizowane elementy, takie jak precyzyjna synchronizacja czasu.
Jarosław Budzanowski, Business Development Manager w Elproma, opisuje to wprost. — W ostatnich latach obserwujemy wyraźny wzrost znaczenia partnerstw technologicznych między operatorami telekomunikacyjnymi, integratorami IoT a dostawcami rozwiązań SD-WAN i SASE. Coraz bardziej złożone środowiska sieciowe wymagają współpracy wielu podmiotów, aby zapewnić nie tylko łączność, ale także bezpieczeństwo, niezawodność i precyzyjną synchronizację danych — zauważa dla Business Growth Review.
Precyzyjny czas jeszcze niedawno był postrzegany jako domena bardzo wąskich zastosowań. Dziś, gdy automatyka przemysłowa, inteligentne sieci energetyczne, sektor finansowy czy operatorzy telekomunikacyjni opierają się na rozproszonych systemach, staje się kolejnym elementem infrastruktury krytycznej. — W Elproma widzimy to szczególnie w projektach, gdzie precyzyjny czas PTP/NTP staje się elementem krytycznej infrastruktury – od przemysłu po sektor finansowy. Firmy telekomunikacyjne coraz częściej postrzegają serwery czasu jako integralną część ekosystemu sieciowego, nie tylko jako urządzenia peryferyjne — podkreśla Jarosław Budzanowski.
To bardzo dobre studium tego, jak wygląda nowoczesne podejście do sieci. Nie liczy się już pojedynczy „klocek”, ale to, jak wszystkie elementy współgrają ze sobą pod względem wydajności, odporności i bezpieczeństwa.
Jarosław Budzanowski
Co z tego wynika dla firm? Że przy wyborze dostawcy nie wystarczy patrzeć na specyfikację techniczną urządzenia czy usługi. Coraz ważniejsze jest pytanie: w jakim ekosystemie działa ten dostawca, z kim współpracuje, jakie elementy potrafi dowieźć end-to-end. — Partnerstwa technologiczne nie są już dodatkiem, lecz fundamentem budowy nowoczesnych sieci korporacyjnych. W efekcie powstają środowiska, które są nie tylko efektywne kosztowo, ale też zgodne z rosnącymi wymaganiami regulacyjnymi i cyberbezpieczeństwa. To kierunek, w którym cały rynek będzie konsekwentnie podążał w najbliższych latach — podkreśla ekspert z Elproma.
Regulacje i ataki wymuszają poważne podejście do bezpieczeństwa
Jednym z najsilniejszych katalizatorów zmian w ostatnich latach są regulacje, takie jak dyrektywa NIS2, oraz coraz częściej nagłaśniane incydenty bezpieczeństwa. Z jednej strony rosną wymagania prawne i nadzorcze wobec firm, z drugiej — ryzyko operacyjne.
Michał Żółtko, lider zespołu utrzymania i rozwoju sieci w departamencie informatyki w Aplitt, zwraca uwagę, że wejście w życie dyrektywy NIS2 oraz nagłaśniane incydenty bezpieczeństwa w organizacjach spowodowały wzrost świadomości znaczenia zabezpieczeń i konsekwencji ich zaniedbywania. — Ten pozytywny trend przełożył się na rosnące zainteresowanie rozwiązaniami z obszaru bezpieczeństwa sieci – przede wszystkim urządzeniami klasy Next Generation Firewall (NGFW) — zauważa dla Business Growth Review.
To przesunięcie widać także w sposobie podejmowania decyzji zakupowych. Cena wciąż jest ważna, ale nie najważniejsza. — Klienci biznesowi, wybierając dostawcę, coraz rzadziej kierują się wyłącznie ceną. Większe znaczenie mają funkcjonalność, poziom bezpieczeństwa oraz możliwości integracji oferowanego sprzętu — mówi.
Tutaj ponownie wracamy do wątku partnerstwa, a nie prostego zakupu. Zaawansowane rozwiązania bezpieczeństwa, NGFW, segmentacja sieci, monitoring, korelacja zdarzeń czy integracja z systemami tożsamości – to nie są proste rozwiązania, które po wpięciu do szafy rack same z siebie podnoszą poziom bezpieczeństwa. — Wdrożenie takich rozwiązań i ich efektywne wykorzystanie bywa jednak złożonym procesem, dlatego organizacje poszukują nie tylko dostawcy, ale także partnera technologicznego, który zapewni wsparcie w konfiguracji, integracji i utrzymaniu systemów — podkreśla ekspert z Aplitt.
Mniejsze firmy i wyrównywanie szans dzięki as-a-service
Duże organizacje, szczególnie z sektorów regulowanych, najczęściej mają własne zespoły bezpieczeństwa i IT. Zdecydowanie trudniej jest mniejszym firmom, które nie mają rozbudowanych działów technicznych, a jednocześnie coraz częściej muszą spełniać podobne wymagania regulacyjne, kontraktowe czy branżowe.
Michał Żółtko
To bardzo ważny sygnał dla całego rynku. Model usługowy przestaje być opcją dla tych, którzy nie chcą mieć własnego IT. Staje się sposobem na wyrównywanie szans konkurencyjnych. Mniejsze podmioty, korzystając z usług wyspecjalizowanych partnerów, mogą budować dojrzałe środowiska bezpieczeństwa, sieci i infrastruktury na poziomie, który jeszcze niedawno był zarezerwowany dla największych.
Do tego dochodzi jeszcze jeden ważny wymiar, na który zwraca uwagę Tomasz Stępski. — Coraz częściej liczy się też zrównoważony rozwój – efektywność energetyczna, ekologia i odpowiedzialność społeczna stają się realnymi kryteriami wyboru — tłumaczy. Dla wielu firm korzystanie z usług data center, chmury czy rozwiązań as-a-service to także sposób na poprawę wskaźników ESG. Trudno bowiem samodzielnie zbudować infrastrukturę równie efektywną energetycznie i zarządzalną jak ta, którą oferują profesjonalne ośrodki.
Co powinna zrobić firma, która dziś wybiera partnerów technologicznych?
Rosnąca złożoność technologii, presja regulacyjna i cyberzagrożenia, a jednocześnie oczekiwanie elastyczności i przewidywalności kosztów sprawiają, że tradycyjny model przestaje działać.
Z perspektywy biznesu warto więc zadać sobie kilka pytań przy wyborze dostawców i partnerów:
- Czy potrafią przełożyć technologie na nasze cele biznesowe, a nie tylko na parametry techniczne?
- Czy oferują modele usługowe, które pozwalają rosnąć lub optymalizować koszty bez każdych nowych zakupów inwestycyjnych?
- W jakim ekosystemie partnerstw funkcjonują – czy współpracują z operatorami, data center, firmami bezpieczeństwa, integratorami IoT?
- Czy są gotowi wziąć współodpowiedzialność za bezpieczeństwo i ciągłość działania, a nie tylko dostarczyć urządzenia?
- Na ile ich rozwiązania i infrastruktura pomagają realizować cele związane ze zrównoważonym rozwojem?
Eksperci z Sinersio Polska, Elproma i Aplitt zwracają uwagę na ten sam wniosek, choć patrzą z różnych perspektyw – data center, synchronizacji czasu, sieci i bezpieczeństwa. — W skrócie: biznes nie kupuje technologii dla samej technologii, lecz bezpieczeństwo operacyjne, elastyczność i efektywność — mówi Tomasz Stępski z Sinersio Polska.
Dla zarządów i menedżerów IT to ważna podpowiedź. W rozmowach z partnerami technologicznymi warto coraz mniej pytać o to, co dokładnie jest w pudełku, a coraz częściej – jak wspólnie zadbać o ciągłość działania, bezpieczeństwo i konkurencyjność biznesu w najbliższych latach.
Tomasz Stępski