Dla większości Polek i Polaków cyfrowe aktywa to już nie egzotyka, lecz narzędzie dywersyfikacji portfela inwestycyjnego. Aż 81 proc. badanych traktuje kryptowaluty jako uzupełnienie innych form lokowania kapitału. Wyniki badania pokazują pragmatyczne podejście do krypto i oczekiwanie jasnych reguł gry od państwa oraz rynku.
Zapytaliśmy Polki i Polaków o powody, dla których interesują się kryptowalutami. Najczęściej wskazywaną odpowiedzią okazała się chęć dywersyfikacji portfela inwestycyjnego — aż 81 proc. respondentów traktuje cyfrowe aktywa jako uzupełnienie innych form lokowania kapitału.

Na drugim miejscu znalazła się krótkoterminowa spekulacja z szansą na szybkie zyski, którą wybrało 41 proc. badanych. Znacznie mniejsza grupa, bo 19 proc., zwraca uwagę na wygodę i szybkość płatności, a jedynie 15 proc. postrzega kryptowaluty jako zabezpieczenie przed inflacją. Tylko 11 proc. kieruje się ciekawością technologiczną, a inne powody wskazał symboliczny 1 proc. ankietowanych.
Wyniki pokazują, że w Polsce kryptowaluty są traktowane przede wszystkim pragmatycznie, jako element strategii inwestycyjnej, a nie wyłącznie technologiczna nowinka. Co ciekawe, relatywnie niski odsetek osób wskazujących na ochronę przed inflacją sugeruje, że cyfrowe aktywa nie pełnią w oczach Polaków roli „bezpiecznej przystani”.
Wyniki deklaracji zakupowych w kontekście kryptowalut pokazują różne nastawienie w horyzoncie najbliższych 12 miesięcy. Całkowity brak planów zadeklarowało 14 proc. badanych, ale aż 58 proc. umieściło się powyżej progu 50 punktów na skali od 0 do 100, co oznacza przewagę postaw skłonnych do zakupu.

Największą pojedynczą grupę tworzą osoby wskazujące 51–60 punktów (20 proc.), a niemal co czwarty respondent jest wyraźnie zdecydowany, lokując się w przedziałach 71–100 (łącznie 25 proc.). W centrum skali 41–50 znalazło się 14 proc., natomiast w przedziale 21–30 nie padła żadna odpowiedź, co podkreśla brak „letnich” deklaracji i dominację postaw albo raczej „na tak”, albo „na nie”.
Interpretacja tych danych sugeruje dojrzałe, ale wciąż emocjonalne podejście do aktywów cyfrowych. Duży udział odpowiedzi powyżej 50 punktów zapowiada realny napływ nowych kupujących, jednak silna obecność skrajności – od 0 po wysokie zakresy – wskazuje na rynek, w którym narracje i wahania cen szybko przekładają się na decyzje. Dla giełd i fintechów to sygnał, że warto inwestować w onboarding i edukację tuż nad progiem 50 punktów, gdzie jest najwięcej „prawie przekonanych”. Dla regulatorów i doradców finansowych wyniki są przypomnieniem, że bezpieczne praktyki i jasna komunikacja ryzyka powinny iść w parze z rosnącym popytem.
Zobacz też: Ministerstwo Cyfryzacji: kryptowaluty „niezgodne z dobrymi obyczajami”. Absurdalny strach przed innowacją
Zaufanie do rynku finansowego i przydatność kryptowalut
Badanie zaufania do instytucji finansowych pokazuje wyraźną hierarchię i premię regulacyjną dla podmiotów krajowych. Najwyżej oceniony został Narodowy Bank Polski ze średnią na poziomie 4 punktów i dominującym wskazaniem „4” przez około 80 proc. uczestników. Banki komercyjne uplasowały się bliżej środka skali — średnio 3 punkty, z około 75 proc. odpowiedzi właśnie na tym poziomie.
Licencjonowane polskie giełdy kryptowalut również otrzymały ocenę 3, co oznacza podobne zaufanie. Znacznie niżej wypadły Ministerstwo Finansów oraz zagraniczne giełdy kryptowalut, ocenione przeciętnie na 2 punkty, z odpowiednio około 85 i 80 proc. wskazań, co sygnalizuje wyraźny dystans społeczny wobec tych instytucji.

Interpretacja wyników wskazuje, że Polacy rozróżniają między niezależnością i stabilizującą rolą banku centralnego a operacyjną użytecznością banków komercyjnych, które oceniane są „na trójkę” — wystarczająco, by korzystać, ale z rezerwą. Zaufanie do licencjonowanych, lokalnych giełd kryptowalut jest porównywalne z bankami i najwyraźniej wynika z osadzenia w krajowym nadzorze.
Niska ocena Ministerstwa Finansów może odzwierciedlać krytycyzm wobec polityki fiskalnej i komunikacji, a słabe noty dla zagranicznych giełd — efekt obaw o jurysdykcję, bezpieczeństwo środków i egzekwowalność prawa.
Dla rynku to czytelna mapa drogowa: transparentność, dowody rezerw, ubezpieczenia środków i czytelne procedury reklamacyjne są kluczem do przesuwania „trójek” w stronę „czwórek”. Krajowe licencje stają się przewagą konkurencyjną, a partnerstwa banków z lokalnie nadzorowanymi platformami mogą przyspieszyć adopcję, o ile będą wsparte jasnymi standardami ochrony klienta.
Wyniki badania rysują też dojrzały, ale zniuansowany obraz postrzegania kryptowalut i technologii blockchain. Najsilniejszy sygnał dotyczy roli inwestycyjnej — ocena na poziomie 5 punktów w zakresie „przydatnego uzupełnienia tradycyjnych inwestycji” dominuje u około 80 proc. uczestników. Jednocześnie przeważa przekonanie, że kryptowaluty są głównie narzędziem spekulacji – wskazania na 4 punkty pojawiają się u około 70 proc. badanych.

Ocena potencjału technologii blockchain poza finansami jest zdecydowanie pozytywna, również na poziomie 4 punktów i około 70 proc. wskazań. Wyraźnie bardziej wstrzemięźliwy jest osąd w kwestii przelewów transgranicznych: tu środek skali (3 punkty) wskazało około 70 proc. respondentów, co sugeruje ani entuzjazm, ani odrzucenie, lecz doświadczenie mieszane lub oczekiwanie na lepszą użyteczność w praktyce.
W Polsce kryptowaluty są przede wszystkim postrzegane jako komponent portfela — z jednej strony wzmacniający dywersyfikację, z drugiej wciąż obarczony piętnem zmienności. To nie jest sprzeczność, lecz typowy znak rynku na etapie dojrzewania. Inwestorzy potrafią jednocześnie cenić walor strategiczny i mieć świadomość spekulacyjnego charakteru aktywa. Ostrożna ocena przewag w płatnościach międzynarodowych wskazuje, że barierą pozostają koszty wymiany, UX, zgodność regulacyjna i mosty fiat–krypto, a nie sama prędkość sieci.
Za to relatywnie wysoka wiara w potencjał blockchainu poza finansami otwiera przestrzeń dla projektów B2B – śledzenia łańcuchów dostaw, certyfikacji danych, automatyzacji rozliczeń – pod warunkiem, że przyniosą wymierną korzyść biznesową.
Regulacje w Polsce a kryptowaluty
Większość ankietowanych opowiada się za objęciem kryptowalut takimi samymi regulacjami jak tradycyjne instrumenty finansowe. Odpowiedź „tak” wybrało 60 proc. badanych, przeciw było 23 proc., a 17 procent nie ma zdania.

Wynik sugeruje, że dla znacznej części społeczeństwa bardzo ważne są przewidywalność i ochrona konsumenta, które kojarzą się z nadzorem znanym z rynku bankowego i kapitałowego. Jednocześnie prawie co czwarty respondent obawia się zapewne, że zbyt twarde przepisy mogą zdusić innowacje lub ograniczyć dostęp do usług.
Komentarz do tych danych dobrze współgra z obrazem zaufania do instytucji: wyższe noty dla krajowych, licencjonowanych podmiotów i ostrożność wobec zagranicznych giełd wzmacniają oczekiwanie jasnych, lokalnych reguł gry. Dla ustawodawcy i nadzoru to wskazówka, by łączyć standardy rynku finansowego z proporcjonalnością ryzyka – jasne wymogi wobec depozytów i opieki nad środkami klientów, przejrzystość (np. dowody rezerw), jednolite zasady podatkowe i skuteczny AML, ale także ścieżki innowacji w postaci piaskownic regulacyjnych.
Dla rynku to szansa. Tam, gdzie pojawi się czytelna odpowiedzialność i dobre doświadczenie użytkownika, deklaratywne poparcie dla regulacji może przełożyć się na realny wzrost adopcji.
Co więcej, poparcie dla integracji państwowego dowodu tożsamości cyfrowej z rynkiem krypto jest wyraźne. Blisko 60 proc. badanych opowiada się za możliwością rejestracji w licencjonowanej giełdzie za pomocą aplikacji mObywatel. Wynik sugeruje, że większość respondentów stawia dziś na wygodę i jednoznaczną weryfikację tożsamości, która skraca proces onboardingu i porządkuje obowiązki KYC po stronie giełd.

Użytkownicy chcą prostych, oficjalnych ścieżek dostępu do usług, ale nie za cenę utraty kontroli nad danymi. Zwolennicy integracji widzą w mObywatelu standaryzację, mniejsze ryzyko oszustw i mniej tarcia w procesie rejestracji. Przeciwnicy mogą obawiać się śledzenia aktywności, centralizacji wrażliwych informacji i potencjalnych wycieków. To czy poparcie przełoży się na realną adopcję, zależy od szczegółów wdrożenia — przejrzystej zgody na zakres przekazywanych danych, minimalizacji przechowywania, audytowalności czy możliwości łatwego wycofania uprawnień.
Jeśli te warunki zostaną spełnione, krajowe, licencjonowane platformy zyskają przewagę konkurencyjną, a użytkownicy – poczucie bezpieczeństwa bez rezygnacji z wygody.
Sprawdź też: Czy warto inwestować w kryptowaluty w 2025 r.? Analiza dla inwestora indywidualnego
Handel kryptowalutami nie jest postrzegany jako sprzeczny z dobrymi obyczajami
Wynik badania jasno wskazuje, że handel kryptowalutami nie jest postrzegany jako sprzeczny z dobrymi obyczajami. Aż 60 proc. respondentów zdecydowanie się z tym stwierdzeniem nie zgadza, a kolejne 21 proc. raczej się nie zgadza.
Neutralny pozostaje 17-proc. odsetek badanych, podczas gdy brak wskazań na poziomie „4” i tylko 2 proc. odpowiedzi „zdecydowanie się zgadzam” tworzą marginalny obóz uznający taki handel za nieetyczny. Wyniki badania potwierdzają wyraźny brak przyzwolenia dla moralizatorskiej tezy o nieobyczajności handlu krypto.

Komentarz do tych danych sugeruje też rosnącą normalizację aktywów cyfrowych w świadomości społecznej. Zdecydowana przewaga odpowiedzi po stronie „niezgody” wskazuje, że dla większości Polaków obrót kryptowalutami to zwykła aktywność inwestycyjna, a nie praktyka naruszająca normy społeczne.
Brak „miękkiej zgody” w przedziale „4” i symboliczne 2 proc. pełnej zgody pokazują, że moralny sprzeciw jest słaby. W praktyce oznacza to przestrzeń dla dalszej profesjonalizacji rynku — transparentnych zasad, rzetelnej edukacji i rozwiązań zwiększających zaufanie. To one będą decydować, czy postawy neutralne przesuną się w stronę pełnej akceptacji, a nie odwrotnie.
Polacy w zdecydowanej większości uznają kryptowaluty za innowacyjną i akceptowalną formę inwestowania. Prawie cztery piąte badanych lokuje swoje odpowiedzi po stronie zgody: 46 proc. wybiera ocenę 4, a 32 proc. – 5. Neutralnie wypowiada się 17 proc., a jedynie 5 proc. deklaruje brak akceptacji.

Średnia ocena wynosi 4,01 w skali 1–5, a dominującą odpowiedzią jest „4”, co sugeruje silną, choć często jeszcze warunkową akceptację.
Widać normalizację aktywów cyfrowych w głównym nurcie inwestycji. Przewaga wysokich ocen nad niskimi o 73 punkty procentowe wskazuje, że narracja o „dziwactwie” krypto traci grunt. Jednocześnie duży udział „czwórek” sugeruje, że część inwestorów łączy entuzjazm z oczekiwaniem na dojrzałe standardy obsługi, przewidywalność regulacyjną i lepsze praktyki zarządzania ryzykiem.
Edukacja nadal mile widziana
Badanie jasno pokazuje, że do wejścia w świat krypto najbardziej przekonują twarde gwarancje i realne korzyści kosztowo-operacyjne. Najsilniejszym bodźcem jest bezpieczeństwo środków w złotych: gwarancja depozytów PLN przekonuje 78 proc. ankietowanych, a niskie prowizje transakcyjne 70 proc. Ważną rolę odgrywa też obniżenie progu wejścia — 57 proc. wskazuje na materiały edukacyjne w języku polskim, 51 proc. na bardzo prostą aplikację mobilną, a 49 proc. na automatyczne rozliczenie podatku PIT-38.

Wsparcie 24/7 po polsku jest istotne dla 42 proc. badanych. Nieco słabszy wpływ mają elementy wizerunkowo-marketingowe: współpraca ze znanymi klubami lub ambasadorami przemawia do 27 proc., znajomi inwestujący do 19 proc., wiarygodni twórcy internetowi do 13 proc., a certyfikat KNF jedynie do 7 proc. Programy afiliacyjne działają na marginalną grupę, z poparciem 3 proc.
Polacy chcą inwestować tam, gdzie czują realną ochronę kapitału, przejrzyste koszty i bezbolesną obsługę. Zaufanie buduje się więc od dołu: bezpieczeństwo pieniędzy w PLN, niskie opłaty, prosty onboarding i zgodność podatkowa, a dopiero potem narracje i marketing.
Niskie znaczenie certyfikatu KNF przy jednoczesnym wysokim popycie na gwarancję depozytów sugeruje, że bardziej niż formalny znak liczy się konkret — jasne mechanizmy przechowywania środków, audytowalność i wsparcie po polsku.
Czytaj też: Polacy oczekują wsparcia rządu dla sektora kryptowalut [WYNIKI BADANIA]
Status inwestycji
Struktura portfeli badanych inwestorów pokazuje wyraźnie ostrożny, dywersyfikacyjny charakter podejścia do krypto. Aż 62 proc. respondentów lokuje w kryptowalutach najwyżej jedną piątą kapitału (0–20 proc. portfela), z przedziałem 11–20 proc. wskazywanym przez 24 proc.
Jednocześnie 17 proc. deklaruje zerowy udział krypto. W środkowych pasmach 21–50 proc. mieści się jedna czwarta próby, natomiast ponad połowę portfela w aktywach cyfrowych utrzymuje 13 proc., w tym 8 proc. deklaruje udział co najmniej 71 proc.

Mediana mieści się w przedziale 11–20 proc., a szacunkowa średnia dla całej grupy wynosi około 23 proc. Wśród osób posiadających jakąkolwiek ekspozycję średnia rośnie do około 27 proc. Zwraca uwagę luka w paśmie 61–70 proc., gdzie nie odnotowano żadnych wskazań.
Te wyniki dobrze korespondują z deklarowaną wcześniej potrzebą dywersyfikacji i z przekonaniem, że krypto to uzupełnienie, a nie rdzeń portfela. Dominacja niskich udziałów sugeruje świadome zarządzanie ryzykiem i stopniowe budowanie pozycji, podczas gdy smukty, lecz wyraźny ogon wysokich alokacji wskazuje na mniejszość inwestorów o podwyższonym apetycie na zmienność.
Respondenci wyraźnie opowiadają się też za aktywnym wsparciem państwa dla firm działających w obszarze blockchain i kryptowalut. Dominują odpowiedzi w górnych partiach skali: 60 proc. wybiera poziom 7, kolejne 20 proc. wskazuje 6, a łącznie 71 proc. plasuje się w przedziale 7–10. Średnia ocena wynosi 6,83, mediana to 7. Po stronie braku poparcia praktycznie nie ma odpowiedzi — poziomy 1 i 2 nie pojawiły się wcale, a wartość 3 uzyskała jedynie 3 proc. wskazań. Wynik tworzy jednoznaczny obraz: aż 91 proc. badanych chce przynajmniej umiarkowanie silnego wsparcia (6–10), z wyraźnym pikiem w okolicach oceny 7.

Interpretacja tych danych sugeruje oczekiwanie pragmatycznej, proinnowacyjnej polityki — silnej, ale rozsądnej. Badani sygnalizują potrzebę stabilnych i czytelnych zasad, preferując wsparcie, które przyspiesza budowę kompetencji, infrastruktury i bezpieczeństwa, a nie dopłaca do spekulacji.
W praktyce oznacza to nacisk na regulacyjną przejrzystość, piaskownice dla testów, ułatwienia podatkowe oparte na prostocie rozliczeń, standardy cyberbezpieczeństwa i ochrony konsumenta oraz współpracę z sektorem finansowym. Tak rozumiane wsparcie sprzyja wzrostowi firm technologicznych i zatrzymaniu talentów w kraju, jednocześnie minimalizując ryzyko dla użytkowników i reputacji rynku.
O badaniu
Badanie zrealizowane metodą CAWI, przeprowadzone zostało przez Business Growth Review na zlecenie zondacrypto na reprezentatywnej grupie 1188 Polek i Polaków w wieku 18+.
O zondacrypto
zondacrypto to jedna z największych regulowanych i najdłużej działających giełd kryptowalut w Europie, oferująca bezpieczne, zgodne z regulacjami rozwiązania dla inwestorów indywidualnych oraz firm. Posiada licencje operacyjne w wielu krajach, w tym we Włoszech, Szwajcarii i Estonii, i jest gotowa na regulacje MiCA. Firma aktywnie angażuje się w sponsoring sportowy, m.in. wspierając kobiece kolarstwo, piłkę nożną, koszykówkę i hokej w Polsce, Włoszech, Monako i Szwajcarii. Ambasadorami marki są m.in. Kasia Niewiadoma, Giorgio Chiellini czy Valtteri Bottas. Ekosystem zondacrypto obejmuje też produkty takie jak zondacrypto pay, platforma ZND czy akademia zondacrypto.