AI w stomatologii, czyli lepsze uśmiechy i mocniejsze marże

AI w stomatologii, czyli lepsze uśmiechy i mocniejsze marże AI w stomatologii, czyli lepsze uśmiechy i mocniejsze marże

Sztuczna inteligencja realnie zmienia stomatologię. Od wczesnego wykrywania problemów, przez planowanie leczenia, po odciążanie zespołów z powtarzalnych zadań administracyjnych — efektem są oszczędności czasu, usprawnione procesy w gabinecie i lepsze wyniki leczenia pacjentów.

Do tej pory tempo adopcji było wolniejsze niż w innych obszarach medycyny, co miało swoje powody: koszty, kwestie regulacyjne, trudności integracyjne oraz struktura rynku, na którym — mimo wzrostu roli Dental Service Organizations (DSO) — wciąż dominują mniejsze, niezależne praktyki. To właśnie one najczęściej działają ostrożnie, testując rozwiązania etapami.

Symbolem zwrotu w stronę praktycznych zastosowań jest Trust AI, nazywany „ChatGPT dla dentystów”. Startup pozyskał 6 mln dolarów w rundzie seed – to największe takie finansowanie w historii technologii dentystycznych, współtworzone przez liderów branży, którzy najlepiej rozumieją potrzeby gabinetów.

REKLAMA

Platformę zbudował zespół inżynierów AI i certyfikowanych periodontologów, a jej ambicją jest stać się „systemem operacyjnym nowoczesnej stomatologii”. W ciągu kilku tygodni przyciągnęła ponad trzy tysiące dentystów, oferując nie tylko detekcję zmian na zdjęciach, ale spójny, zintegrowany przepływ pracy – od historii pacjenta, przez ocenę ryzyka i plan leczenia, po SOAP-y, kodowanie świadczeń, rozliczenia i komunikację. Jak podkreśla współzałożyciel, dr Divian Patel, wykrycie ubytku to za mało, bo detekcja to jeszcze nie opieka. Kluczowe jest „połączenie kropek” w jednym inteligentnym systemie.

Czytaj też: Nie skończył liceum, a zbudował firmę technologiczną wartą miliard dolarów

Stomatologia skorzysta na AI

Takie podejście przekłada się na konkretne scenariusze. AI poprawia akceptację planów leczenia dzięki zrozumiałym dla pacjenta wizualizacjom, prognozuje nieobecności i wyniki terapii, a dzięki systemom voice-to-chart tworzy notatki niemal w czasie rzeczywistym.

Daje też nowe narzędzia specjalistom: od symulacji ortodontycznych, przez mapowanie kanałów w endodoncji, po projektowanie uzupełnień protetycznych. Zespół nie dokleja tez kolejnego punktowego narzędzia, lecz integruje procesy, co z perspektywy praktyk oznacza mniej rozproszonych aplikacji i bardziej przewidywalną organizację pracy.

Podobny obraz wyłania się z rynku brytyjskiego. Dr Sam Jethwa, prezes British Academy of Cosmetic Dentistry i założyciel Bespoke Smile, wskazuje, że AI w ostatnich miesiącach najszybciej wdrażają większe, korporacyjne placówki oraz innowacyjne, niezależne kliniki. Mniejsze praktyki będą dołączać wolniej, co wynika m.in. z demografii właścicieli i poziomu otwartości na technologię, ale kierunek jest ten sam.

W codziennej praktyce AI służy do wczesnej diagnostyki na podstawie radiogramów, planowania leczenia i projektów estetycznych, przewidywania ryzyk oraz prowadzenia dokumentacji. Ważny jest też efekt edukacyjny: lepsza wizualizacja ułatwia pacjentom zrozumienie diagnozy i rekomendacji terapeutycznych, co buduje zaufanie i skraca drogę do decyzji.

Sprawdź też: Recepta z książki na 300 mln zł. Tak Mateusz Tałpasz nakarmił polski biznes i zbudował SmartLunch

Coraz więcej zrealizowanych zadań

Widać to w historii Southport Road Dental w Wielkiej Brytanii. Gdy dr David Hickey i jego żona Rashmi przejęli placówkę w 2010 r., był to kameralny gabinet z miejscem na dwóch pacjentów jednocześnie. Dziś to nowoczesne centrum wielostanowiskowe z siedmioma lekarzami dentystami, terapeutą, dwiema higienistkami oraz siedemnastoma osobami w zespole asystencko-administracyjnym, obsługujące tysiące aktywnych pacjentów przy średnio około 1250 pacjentach na dentystę.

Hickey zaczął wdrażać AI w 2023 roku, najpierw sięgając po generatywne narzędzia do tworzenia zrozumiałych podsumowań planów leczenia, materiałów edukacyjnych i treści marketingowych. Z czasem sztuczna inteligencja wsparła strategię marketingową, rozwój strony internetowej i SEO, a także przygotowanie listów do pacjentów czy formularzy zgód.

AI pomogła również uporządkować koordynację leczenia. Ankiety do wstępnej kwalifikacji pacjentów, personalizowane oferty terapeutyczne i zautomatyzowane follow-upy przyspieszyły proces decyzyjny, a ujednolicone, przyjazne dla pacjenta plany leczenia ułatwiły rozmowę o korzyściach i kosztach.

Klinika wykorzystuje konkretne narzędzia: DigitalTCO do transkrypcji nagrań głosowych na pełne notatki kliniczne, Diagnocat do raportowania radiologicznego i Smilecloud do estetycznych set-upów, pozwalających pokazać potencjalną poprawę uśmiechu. Efekt biznesowy to, według szacunków dr. Hickeya, 30–40 proc. mniej pracy administracyjnej. Równolegle zespół inwestuje w szkolenia koordynatorów, rejestracji i marketingu z obsługi narzędzi, fact-checkingu, zachowania spójnego tonu komunikacji oraz ochrony danych. Kolejny krok to integracja AI z telefonią i rezerwacjami, tak aby odciążyć zespół i uprościć pacjentom umawianie wizyt.

Trzeba zadbać o bezpieczeństwo

Każda automatyzacja wymaga jednak bezpiecznych „poręczy”. Zespół podkreśla konieczność weryfikacji wyników AI i świadomości ryzyka błędów. Pojawiają się pytania o prywatność i poufność danych, a także o możliwość nadmiernego polegania na technologii. W stomatologii estetycznej relacja i zaufanie są równie ważne jak umiejętności kliniczne. Jak zauważa dr Jethwa, sukces wymaga empatii i cierpliwości, bo zmiana uśmiechu to często silne emocje po stronie pacjenta. Podobnie w stomatologii ogólnej – wielu pacjentów odczuwa niepokój, który łagodzi przede wszystkim ludzki kontakt. Dlatego rola AI powinna pozostać wspierająca: wzmacniać, a nie zastępować osąd kliniczny i komunikację lekarza.

Z perspektywy konkurencyjności gabinetu kluczowe staje się pojęcie konsekwencji. W świecie, w którym doświadczenie pacjenta i opinie online potrafią przesądzać o wyborze kliniki, powtarzalnie wysoka jakość procesów zamienia się w walutę. AI tę konsekwencję dostarcza, nie odbierając ludzkiego pierwiastka. Automatyzacja żmudnych czynności pozwala zespołom patrzeć pacjentom w oczy, zamiast w ekran, a po godzinach nie domykać notatek czy wprowadzać danych do systemu. To wzmacnia retencję i reputację. Dla niezależnych praktyk to często sposób na wyrównanie szans z dużymi sieciami bez dodatkowych kosztów stałych. Według relacji użytkowników Trust AI to także realny zwrot czasu – nawet sześć do ośmiu godzin tygodniowo – który można przeznaczyć na leczenie, rozwój usług lub budowanie relacji z pacjentami.

Wniosek jest prosty: AI w stomatologii przestaje być ciekawostką, a staje się przewagą operacyjną i jakościową. Najrozsądniejsza droga wdrożenia zaczyna się od obszarów, w których najszybciej widać wartość dla pacjenta i zespołu, jak dokumentacja i komunikacja. Kluczem jest wybór rozwiązań zintegrowanych zamiast wielu odseparowanych aplikacji, zaplanowanie szkoleń i zasad nadzoru oraz systematyczny pomiar efektów – oszczędzonego czasu, wzrostu akceptacji planów leczenia, satysfakcji pacjentów. Przy takim podejściu sztuczna inteligencja nie tylko podnosi efektywność, ale staje się naturalnym elementem pracy gabinetu, który pomaga osiągać lepsze wyniki kliniczne, stabilniejsze marże i – co równie ważne – lepszą opiekę.

Czytaj też: Jak vibe coding ze Szwecji wywrócił rynek oprogramowania do góry nogami

REKLAMA